środa, 22 maja 2013

Osiem

ROZDZIAŁ 8
~~Obudziłam się rano, leżąc na plaży. Dziwne uczucie, bo nie było go obok mnie. Zauważyłam go. Siedział na końcu plaży i patykiem rysował jakieś wzory na piasku. Jakim cudem zasnęłam? Czemu mnie nie obudził?~~
-Dzień dobry, która godzina? Rodzice mnie zabiją.- powiedziałam, ale nie przejęłam się tym jakoś bardzo.
-Dzień dobry słoneczko. Stwierdziłem, że skoro zasnęłaś, to nie będę odnosił cię do domu. Miałem całą noc, aby wszystko przemyśleć.-odpowiedział Dylan.
-Co przemyśleć?- spytałam, przeczesując ręką włosy.
-Kocham cię...- cicho szepnął.
~~Zdziwiłam się. On może chcieć mnie tylko dla jednego, jak resztę dziewczyn.~~
~~Nie, Suz, nawet tak nie myśl. Wiesz, co do niego czujesz, nie zmarnuj tego, przez swoją głupotę- pomyślałam.~~
-Dylan...- zaczęłam.
- Suz. Odpowiedz coś. Tylko tyle chcę.- wytłumaczył chłopak.- Tylko ciebie chcę.- dokończył
~~Łza spłynęła po moim policzku. Nikt, nigdy nie mówił do mnie takich rzeczy. Wierzę i ufam mu, nawet jeśli nie powinnam.~~
-Ja ciebie też.- odpowiedziałam, po czym przytuliłam się do niego najmocniej, jak tylko mogłam.
-Wracajmy, nie chcę mieć do czynienia z twoimi rodzicami.- zaśmiał się chłopak, po czym wstał i zapalił papierosa.
-Jasne, nie wiem, jak ja się im wytłumaczę. Będzie źle.- odpowiedziałam lekko zestresowana i poszłam za nim. Dym z papierosa unosił się nad nim.- Myślisz...że mógłbyś poznać się z moimi rodzicami?-szybko spytałam
-Słucham?!- spytał, krztusząc się dymem.
~~To jednak nie był dobry pomysł, za szybko. Nie mam w tym wprawy.~~
-Nie było tematu.-dokończyłam i przyspieszyłam kroku.
-Spokojnie, mamy czas. Nigdzie się przecież nie wybieram.-zaciągnął się papierosem, po czym rzucił go przed siebie i przydeptał.
~~Odprowadził mnie pod dom. Było bardzo wcześnie, coś około siódmej-trzydzieści. Umówiliśmy się na kolejny wieczór, tym razem na plażowe ognisko.~~
~~Weszłam do domu, ściągnęłam buty i jak najciszej potrafiłam-poszłam do swojego pokoju. W ciągu ostatniego tygodnia, stałam się mistrzem w skradaniu i kłamstwie.~~
~~Weszłam do łóżka, spanie na plaży zdecydowanie mi nie służy. Ten dzień chciałabym spędzić z rodziną. Ostatnio zdecydowanie za dużo czasu spędzam poza domem.~~
*Mieszkanie było duże, nie takie jak każdy domek letniskowy. Miał dwa piętra, to znaczy: parter i pierwsze, na którym był mój pokój oraz Max'a.*
-Suzie, wstawaj!- podbiegł do mnie brat i zaczął szturchać.
-Która godzina?- spytałam, przecierając zmęczone oczy.
-Dziesiąta...Suz, może porobimy coś razem, co?- odpowiedział brat.
-Jasne Max, możemy spotkać się u mnie w pokoju o osiemnastej.-spytałam.-A teraz uciekam na plażę, chyba, że chcesz iść ze mną?-dokończyłam i zaczęłam prostować włosy.
*Max był szesnastoletnim, przystojnym chłopcem. Miał krótkie, brązowe włosy i zielone oczy. Często robił rzeczy, o których rodzice nie wiedzieli, i dobrze. Bawił się dziewczynami, miał ich trochę, ale to w końcu mój kochany braciszek.*
-Pogramy w siatkówkę na plaży?- spytał brat.
-Oh...jasne, możemy pograć. Ostatnio nie spędzamy ze sobą czasu. Naprawmy to.-dokończyłam i wyłączyłam prostownicę. Moje włosy wyglądały całkiem nieźle. Czarne, długie z prostym przedziałkiem na środku. Lubię je.
-To co? Za dwadzieścia minut lecimy?-spytałam brata.
~~Poszedł do swojego pokoju, umówiliśmy się o dziesiątej-czterdzieści. Na plaży będziemy jakoś przed jedenastą. Idealnie.~~
~~Spięłam włosy w kucyk, ponieważ będę grała, po czym założyłam legginsy oraz sportową bokserkę. Wyglądałam ok, ponieważ jestem dość wysportowana.~~
-Chodźmy, młody!- krzyknęłam i zaczęłam się śmiać.
-Przestań głupku, jesteś starsza tylko o rok.-odkrzyknął i rzucił we mnie piłką.
~~Doszliśmy do wejścia na plażę, po czym skierowaliśmy się w stronę terenu do gry w siatkówkę.~~
~~Graliśmy całkiem nieźle, ponieważ oboje byliśmy kiedyś w reprezentacji szkoły.~~
-Dobrze ci idzie Suzie!- powiedział Max.
-Sie wie!-odkrzyknęłam. To miłe.
~~Nagle, podczas gry zauważyłam grupę tych chłopaków. Znowu. Nie widziałam tam Dylan'a, ani Dan'a. Czekałam, aż podejdzie do mnie od tyłu, ale nie doczekałam się tego. Po chwili dostałam SMS-a:
od: Dylan
Widzę cię.
wysłano: 11:24
~~Okej...to było dziwne, bo ja nie widziałam jego. Napiszę.~~
do: Dylan
Ciekawe...jestem z bratem, nie bądź zazdrosny, co?
wysłano: 11:26
~~Postanowiłam, że się z nim podroczę.~~
-Hejka, mogę z wami pograć?- podszedł Dylan do mojego brata. Nie przedstawił się mu.
-Jasne, dawaj.-odpowiedział nieświadomy Max.
-To ja idę na tamtą stronę.-puścił do mnie oczko, po czym przeszedł na moją stronę.
~~Podszedł do mnie, wziął na ręce i pocałował.~~
-Cześć słoneczko. Ja zazdrosny? No proszę cię...-uśmiechnął się łobuzersko.
-Grajmy, co? Mój brat nic o tobie nie wie. To znaczy...teraz już wie.- odpowiedziałam i dałam mu piłkę.
-Może byś mnie przedstawiła, co?- krzyknął Max.
-Tak...a więc, to jest Max, a to Dylan. Jest od ciebie starszy o dwa lata.- zaczęłam.
-Może wpadniesz do nas wieczorem? Wydajesz się spoko.-powiedział brat.
-Może.- parsknął, po czym rzucił piłką w moją stronę.
-Ej, ej, ej! Co ma oznaczać 'może'?-spytałam i popchnęłam go w stronę ogrodzenia do gry.
-Jesteś cholernie seksowna.-rzucił, po czym zapalił kolejnego papierosa.-Powtórzę, że nigdzie się nie wybieram.-dokończył

11 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. dziękuję awww
      więcej? chyba nie dam rady. muszę zdać :)

      Usuń
  2. Noistick, wyśmienite xD
    Oh, dlaczego Dylan jest taki uparty, hm...?
    Pozdrawiam i życzę dużo weny! ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. wolę chyba nie wiedzieć kochana jaki ty masz dalej plan ;p
    czekam, przy okazji piszę rozdział do siebie :D
    http://tenis-skijumping-and-me.blog.pl/ ;* buźka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. plan? ja lecę na sponatana, nie potrzebuje planu.
      okok, buźka :*

      Usuń
  4. to jest zaje***te... :D hehe czekam na następny rozdział :p

    OdpowiedzUsuń
  5. [SPAM] - Przepraszam ze tutaj ale nie znalazłam specjalnej zakłdki.
    Chciałabym serdecznie zaprosić na historie Joy Parker którą opisuje w swoim pamiętniku. Opowiada o swoim życiu - próbuje nas do czegoś przekonać, coś nam uświadomić ale czy to jej się uda ? Koniecznie musisz się przekonać !
    http://przerwana-kartka-papieru.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. podoba mi się to :)
    niegrzeczny chłopczyk i grzeczna dziewczynka, która zmienia się w diablicę :)
    + prześlicznie opisujesz sceny miłosne :*

    OdpowiedzUsuń